Reklama to nie tylko ulotki

Dość często na ulicach spotykamy studentów po wiele godzin dziennie rozdających na ulicach czy skrzyżowaniach ulotki różnorodnych firm, szkół językowych czy przedłużania rzęs. Zazwyczaj – szczególnie jeśli kiedyś pracowaliśmy w charakterze kolportera ulotek – z dobroci serca i czystego współczucia bierzemy ów świstek papieru. Dobroć serca i współczucie nie zmuszają nas jednak do zapoznania się z zawartością owej ulotki, wyrzucamy ją bowiem do najbliższego kosza na śmieci. Jeśli jednak rzucimy okiem na otrzymaną ulotkę (co zdarza się niezwykle rzadko) zazwyczaj zauważamy jedynie jaskrawe informacje o aktualnych zniżkach i promocjach. Epatowani tego typu informacjami mamy ich już serdecznie dość, dlatego też w większości przypadków nawet nie zagrzewają one jakiegokolwiek miejsca w naszej świadomości, wlatując jednym okiem czy uchem i wylatując drugim. Dlatego też młodym przedsiębiorcom poszukującym oryginalnego sposobu na rozpropagowanie swojej firmy szczerze odradzamy ulotki jako jedyną formę reklamy i promocji. To niestety nie jest wyjście z sytuacji. By zaistnieć w powszechnej świadomości klientów należy angażować różne środki: promocję internetową, prasową i tym podobne. Ulotki natomiast to ostatnia deska ratunku. Podobnie jak wypchane maskotki zapraszające klientów do wejścia do sklepu.